Czasem trudno jest wypełniać należycie swoje obowiązki. Wszyscy je mamy i wszyscy musimy sobie z nimi radzić. Inaczej w naszym życiu robi się niezły bałagan. Tak jak w moim, w tym momencie...
Myślę o niej... o mojej matce. Nie potrafię dziś inaczej. Nie znam kobiety, która przeżyła by tak wiele... przynajmniej nie osobiście. Czy gdybym musiała wytrzymać to co ona, dałabym radę? Ledwo udawało mi się znosić to co robiła mi, momentami miałam wrażenie, że jej nienawidzę. Dziś nie wiem, jestem za bardzo zagubiona, by móc wgłębiać się w takie sprawy. Byłam ofiarą przemocy w domu i znęcania się psychicznie, jednak nie doświadczyłam kazirodztwa. Nikt nie odebrał mi dziewictwa, tego co kobieta dostaje tylko raz w życiu, jednego z najcenniejszych darów. Po tym wszystkim nie miałam męża, który by się nade mną znęcał, nie miałam mężyczny, który by mnie bił i kazał usunąć ciąże, następnie pozwalając poronić kolejną... ona musiała sobie z tym wszystkim radzić. Czy mogę ją więc obwiniać? Mogę ją osądzać za to, że wyłączyła swoje człowieczeństwo? Sama chciałabym nie raz to zrobić, z tym, że ja nie potrafię.
Nie zasłużyła na to. Żaden człowiek nie zasługuje na takie cierpienie. Powinnam coś dla niej zrbić. Czy mogę się dziwić, że nie okazuje mi miłości? Kim jestem? Nie ma we mnie jednej rzeczy,z której mogłaby być dumna. A chciałabym, żeby było takich jak najwięcej. Dlatego się zmienię. Zadbam o swój wygląd w 100%, sprawię, że będę piękna, a ona będzie mogła cieszyć się z tego, że ma taką córkę. Skupię się na naucę, na dbaniu o dom. Tak, będzie ze mnie dumna, nieziemsko dumna, będzie szczęśliwa, gdy tylko na mnie spojrzy. Matki nie da się nienawidzić, jakakolwiek by nie była. Muszę ją rozumieć, muszę być dobrym, wytrwałym, pięknym i niezłomnym człowiekiem. Dla niej. Dla niej...
W momencie gdy to przeczytałam włączyła się moją empatia i próbowałam wcielić się w role twojej mamy i doszłam do wniosku , że .... nie wyobrażam sobie bym wytrzymała coś takiego .Jestem niezywkle wrażliwa płaczę z byle powodu a potem zamykam się w sobie i myśle , myśle , myśle .Może nie wyobrażam sobie tego , dlatego , że zostałam wychowana w szczęśliwej rodzinie , że moje życie jest .. idealne .Moja mam miała w miare normalne dzieciństwo i w miare normalne małżeństwo mimo to nie jest jej łatwo dlatego staram się ją wspierać i wyrządzać jak najmniej problemów i cieszę się , że ty też tak robisz .Jesteś trochę jak ja silna ale twoja siła jest ukryta...
OdpowiedzUsuń